Całą perspektywę tego wyjazdu zmienili ludzie, których tu poznałam
Mieszanka kulturowa, jaką tutaj się spotyka, jest niesamowita, nie znajdzie się takiego „mixu” w żadnym mieście w Polsce. Pakistan, Uzbekistan, Brazylia, Kazachstan, Korea, Ukraina… Mogę naprawdę wymienić wszystkie państwa świata, które spotykają się w tym kraju, gdzie przy każdym przejściu przez ulicę modlisz się o przeżycie i gdzie mapę świata rysuje się z Chinami na samym środku – Kasia Cedro studentka ochrony środowiska, jedna z trójki studentów Uniwersytetu Jana Kochanowskiego przebywających obecnie w Tianjin w ramach wymiany międzynarodowej dzieli się wrażeniami z pobytu w Chinach.
– W kilka wolnych weekendów i czasu, kiedy w Chinach odbywały się święta, zwiedziłam nieco inne miejsca niż Tomek i Karolina. Ja byłam w Pekinie, Taishan – jednej z pięciu buddyjskich gór, gdzie Chińczycy i nie tylko wspinają się po 7000 stopni, by zobaczyć wschód słońca, Qinghuangdao – miasteczko, gdzie Mur Chiński spotyka się z morzem oraz Baoding – miasto z największym smogiem w całych Chinach, czyli można powiedzieć, że na całym świecie – dodaje Kasia.
Kasia, podobnie jak pozostali studenci, korzysta z możliwości nauki języka chińskiego, którą oferuje uniwersytet w Chinach wraz z równie interesującym kursem kultury chińskiej. Te ponadprogramowe zajęcia studenci wybrali dodatkowo, dostrzegając rosnące znaczenie Chin i języka chińskiego w Polsce. Umiejętność posługiwania się językiem chińskim z pewnością zwiększy szanse młodych ludzi na rynku pracy, na którym pojawia się coraz więcej ofert od chińskich partnerów biznesowych. – Nauka chińskiego nie jest najłatwiejsza, ale na pewno osłuchanie się bardzo pomaga. Wprawdzie nie umiem powiedzieć dużo, ale potrafię trochę zrozumieć – Kasia cieszy się ze swoich postępów w nauce języka chińskiego doceniając kontakt z żywym językiem.
Zdaniem Kasi jeden semestr w ramach wymiany międzynarodowej w Uniwersytecie Politechnicznym w Tianjin to zdecydowanie za mało. Studentka planuje już kontynuację studiów w chińskim uniwersytecie. – Jeśli tylko będę miała możliwość, jak najbardziej jestem „in”, jeśli nie z uczelni to znajdę inny sposób na powrót tutaj – z entuzjazmem deklaruje Kasia, a my z naszej strony dołożymy wszelkich starań, aby pomóc jej spełnić marzenia.