Taras Kuzmenko
Wyjechałem odbywać praktykę zawodową w instytucji Therapeutisch Pädagogisches Institut Paderborn (TPI) Praxis Plemper w Paderbornie w Niemczech.
Pamiętam, kiedy to po raz pierwszy usłyszałem o takiej możliwości. Od razu podjąłem decyzję, tym bardziej, że już miałem wcześniej doświadczenie z językiem niemieckim. Również pamiętam, że myślałem, iż będzie to łatwe. Egzamin zdałem dość szybko, nie obawiałem się nawet niepowodzenia. Do dziś jestem dumny z tego, że byłem jedyną osobą, która zdawała egzamin językowy z niemieckiego. Tydzień później otrzymałem wyniki i zrozumiałem, że zdałem go całkiem dobrze! Potem nastąpiło przygotowanie do wyjazdu. Cała masa dokumentów! Musiałem wszystko szybko załatwić i w ciągu 10 dni objechać całą Ukrainę, ale zdecydowanie było warto. Po dotarciu na miejsce jeszcze w ten sam dzień odbyło się spotkanie z dyrektorem tej instytucji.
Zostało przydzielone mi stanowisko pracy jako pomocnik nauczycieli. Początki w pracy były dla mnie trudne, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem styczności z tego typu pracą, ale pracownicy jak i dyrektor tej szkoły okazali się niezwykle pomocni i sympatyczni. Praca z nauczycielami z każdym dniem dawała mi coraz więcej radości, ale wymagała ode mnie m.in. przygotowywania różnego rodzaju prezentacji. Bariery językowe (jako, że pracownicy porozumiewali się głownie w języku niemieckim) na początku stanowiły problem, ale z czasem i te zniknęły. W szybkim tempie zapamiętywałem coraz więcej niemieckich słów i zwrotów, dlatego łatwiej było mi obsługiwać uczniów i ich rodziców. Byłem pierwszą osobą w tej instytucji, która przyjechała tam w ramach programu Erasmus+, na dodatek ukraińskim studentem z polskiej uczelni. Otrzymywałem wiele pytań odnośnie tego czy mi tu się podoba i czy w ogóle daję radę, na co zawsze odpowiadałem, że tak! W ciągu całego pobytu poznawałem kulturę, codzienne nawyki Niemców i ich podejście do życia. Wspominam o tym dlatego, że są to ludzie naprawdę pozytywnie nastawieni do życia, a w czasie pracy są oni konserwatywni i punktualni. W czasie praktyk nawiązały się między nami niesamowite relacje, które stały się powodem do spędzania wolnego czasu razem. Personel tej szkoły zawsze służył pomocą. Kiedy pojawiały się problemy, to mogłem na nich liczyć. Bardzo podobało mi się kiedy na początku dnia ze mną witali: Guten Tag Taras! albo Halo Tarik, wie geht`s?
W hotelu przy szkole zapewniono mi całkowite wyżywienie (czyli śniadanie, obiad i kolację) oraz zakwaterowanie, co było dla mnie dużą pomocą. Oprócz tego mieszkałem w samym centrum miasta, co dawało mi duże możliwości do spędzania wolnego czasu z przyjemnością, odwiedzając różne zabytki, parki, ale głownie starówkę miasta. Ten kraj stał się moim ukochanym miejscem, do którego z pewnością wrócę w następnym roku akademickim, bo mam zamiar ponownie tam pojechać na praktyki. Przepiękne widoki, kultura oraz architektura naprawde zapierają dech w piersiach. W ciągu całego pobytu miałem okazję pojechać na zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem do Safari parku, który znajduje się niedaleko od miasta. To miejsce jest podobne do Energylandii w pobliżu Krakowa, tylko tam jest jeszcze zoo. Największe jednak wrażenie wywarło na mnie inne miejsce w tym regionie. Mieliśmy w wolnym czasie możliwość pojechać na Extersteine, czyli skały, które są podobne do palców u rąk, gdzie można wziąć udział w pradawnich obrzędach dających poczucie łączności ze środowiskiem i przyrodą.
Te prawie trzy miesiące pracy upłynęły mi bardzo szybko. Każdy dzień był inny i wnosił coś nowego, a każdy nowy temat zajęć dla uczniów dawał mi własne doświadczenie – czego oni chcą się najbardziej dowiedzieć. Cały czas starałem się nie odchodzić od swojego kierunku studiów, czyli turystyki, by poszerzać wiedzę na temat atrakcyjności różnych krajów, możliwości poszukiwania tańszych hoteli również wycieczek i biletów, opowiadałem szczegółowo o Polsce jako o kraju z bogatą kulturą i historią. Program Erasmus+ naprawdę pomógł mi poszerzyć moje horyzonty!