Piotr Jarząbek
Jak tylko się dowiedziałem, że jest możliwość, aby wyjechać na wymianę studencką w ramach programu Erasmus+ do Tokio, to zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, by się tam dostać. Już raz przebywałem w stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni i było to dla mnie niezwykłe doświadczenie, które zdecydowanie przekonało mnie, aby odwiedzić ten wyjątkowy kraj jeszcze raz.
Tym razem bardzo mi się poszczęściło, ponieważ przyleciałem w najpiękniejszym momencie, bo na początku marca, podczas kwitnienia wiśni (sakura). Nigdy nie zapomnę tego widoku – tłumy ludzi wychodziły na ulicę tylko po to, aby podziwiać ten niezwykły dar natury, który trwa zaledwie kilka tygodni w ciągu roku.
Pierwsze kilka tygodni to była również adaptacja do wyjątkowej japońskiej kultury i zasad, przyzwyczajenie się do olbrzymich tłumów, tokijskiej technologii i azjatyckiego trybu życia, a także jedzenia. Co prawda schudłem 12kg (startując z prawidłowego BMI), ale nauczyłem się wielu ciekawych japońskich przepisów kulinarnych i generalnie dobrze wspominam tamtejszą kuchnię.
Całe szczęście, że potrafię rozmawiać po japońsku na wystarczającym poziomie do przeprowadzania konwersacji, ponieważ pomimo tego, że Tokio jest bardzo rozwiniętym miastem, to ciężko tam spotkać Japończyków świetnie mówiących w innym języku niż japoński. Dzięki tej umiejętności poznałem wielu ludzi, z którymi mam świetny kontakt do dziś.
Uniwersytet Shibaura Institute of Technology, w którym miałem przyjemność studiować, wspominam dość dobrze. Co prawda niektórzy profesorowie mieli problem z językiem angielskim, ale na szczęście udało mi się pomyślnie z nimi współpracować. Największym problemem podczas tej wymiany było odpowiednie gospodarowanie środkami finansowymi, ponieważ życie w stolicy tego wyjątkowego kraju jest bardzo kosztowne. Mieszkałem w tak zwanym sharehouse, w którym dzieliłem przestrzeń z innymi osobami, ale dzięki temu też miałem lepszą okazję, aby poznać ciekawych ludzi. Ponadto oczywiście samodzielnie gotowałem i pracowałem jako trener personalny na tokijskiej siłowni.
Uważam, że dzięki tej wymianie zdobyłem dużo doświadczenia i wspomnień, o których nigdy nie zapomnę.