Adam Bera, Karol Godek

La dolce vita a Viterbo – zimowy Erasmus pełen słońca

Gdyby ktoś rok temu powiedział nam, że spędzimy zimowy semestr 2024/25 na Erasmusie w niewielkim włoskim miasteczku, pewnie byśmy nie uwierzyli. Nasz wyjazd był bardzo spontaniczną decyzją. Pod wpływem impulsu złożyliśmy dokumenty – i tak oto znaleźliśmy się we Włoszech.

Pierwsze dni – trochę chaosu, dużo wrażeń

Przygodę rozpoczęliśmy jeszcze przed rozpoczęciem semestru, poszukując miejsca do zamieszkania. Już w pierwszym dniu zderzyliśmy się z nową rzeczywistością i mentalnością zupełnie odmienną od naszej. Zaskoczyła nas Włoska organizacja życia w myśl “tranquillo”, a zwłaszcza autobusy jeżdżące według własnych zasad.  Załatwienie formalności wymagało od nas dużo cierpliwości, ale już po kilku dniach uświadomiliśmy sobie, że właśnie w tym spokojnym podejściu do życia tkwi urok tego miejsca. Zachwyciło nas to małe, średniowieczne miasteczko, otoczone murami, gdzie życie płynie zupełnie inaczej niż w Polsce.

Uniwersytet Tuscia

Tamtejszy uniwersytet to mała uczelnia z włoskim klimatem. Mniejsze grupy na zajęciach, bardziej bezpośredni kontakt z wykładowcami i oczywiście wszechobecny język włoski. Wykładowcy byli bardzo mili, chętni do pomocy i wbrew naszym obawom bardzo dobrze komunikowali się z nami w języku angielskim. Zawsze starali się dostarczać wszelkie potrzebne materiały, aby jak najbardziej ułatwić nam naukę.

Codzienne życie – włoski raj

To, co pokochaliśmy najszybciej i najbardziej to właśnie podejście Włochów do życia. Niemal każdy dzień zaczynaliśmy od kawy i cornetto ze znajomymi w naszej ulubionej kawiarni „Grandori”. Z pewnością jednym z największych atutów Viterbo jest jego lokalizacja. Położone zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Rzymu, ale i tuż obok malowniczej Toskanii i morza jest idealnym miejscem dla studentów, chcących poznać Włochy. Dużo podróżowaliśmy i zwiedzaliśmy, zwłaszcza z poznanymi na uczelni kolegami i koleżankami. Każdy weekend był okazją do wyjazdu, a tego z pewnością będzie nam brakować.

Viterbo okazało się miejscem pełnym uroku, świetnego jedzenia, wyjątkowych ludzi i niezapomnianych doświadczeń. Czy było warto? Bez dwóch zdań!

Odwiedź nas na Facebooku

Przejdź do treści