Wigilia to szczególny wieczór w roku, kiedy to wszyscy siadają przy wspólnym stole i stają się jedną wielką rodziną. I tak też miało miejsce w przypadku świątecznego spotkania studentów programu Erasmus+, koordynatorów z Działu Wymiany i Współpracy Międzynarodowej, koordynatorów wydziałowych, instytutowych, study buddies oraz pozostałych gości, m.in. Prorektor ds. Współpracy Międzynarodowej, prof. Sylwii Konarskiej-Zimnickiej.

W świąteczną atmosferę wprowadzili studenci Instytutu Muzyki pod opieką prof. Wojciecha Lipińskiego, którzy zaczarowali publiczność nowoczesną interpretacją tradycyjnych utworów. Swoje zdolności wokalne zaprezentowali także studenci zagraniczni, którzy wraz z prof. Stanisławem Cyganem, przy akompaniamencie akordeonu, podjęli się wykonania kolęd w języku polskim… z czym poradzili sobie wyśmienicie!

Nie zabrakło także prezentacji zwyczajów świątecznych z Polski i świata. Tym sposobem uczestnicy dowiedzieli się jak w taneczny sposób celebruje się Boże Narodzenie w Argentynie lub rodzinnie spędza się Nowy Rok w Chinach.

Ukoronowaniem było wspólne kolędowanie. Niezaprzeczalnym hitem tego wieczoru była świąteczna piosenka Feliz Navidad, śpiewana przez wszystkich zaproszonych gości.


Christmas Eve is a special evening of the year, when everyone sits down at a common table and becomes one big family. And so it was with the Christmas meeting of Erasmus+ students, coordinators from the International Relations Office, faculty and institute coordinators, study buddies and other guests, including the Vice-Rector for International Relations, prof. Sylwia Konarska-Zimnicka.

The festive atmosphere was introduced by students of the Institute of Music under the supervision of prof. Wojciech Lipiński, who enchanted the audience with a modern interpretation of traditional songs. International students also presented their vocal skills, and together with prof. Stanisław Cygan, accompanied by an accordion, undertook a performance of Christmas carols in Polish, which they managed brilliantly.

There was also a presentation of Christmas customs from Poland and around the world. In this way, the participants learnt how Christmas is celebrated in Argentina with a dance or how the New Year is celebrated with family in China.

The culmination was a joint carol singing session. The undisputed hit of the evening was the Christmas song Feliz Navidad, sung by all invited guests.

Werona – piękniejszej destynacji nie mogłam sobie wymarzyć na wyjazd w ramach programu Erasmus+. Cudowną atmosferę tworzyło nie tylko miasto samo w sobie, ale tworzyli ją przede wszystkim ludzie! Włosi są bardzo otwarci i pomocni. Pewnego razu, gdy szukałam artysty malarza, nieznajoma Pani oprowadzała mnie po wszystkich okolicznych galeriach sztuki i fotografach przez godzinę, czego oczywiście robić nie musiała.

Są również zawsze uśmiechnięci. Choć z drugiej strony –  jak można nie być uśmiechniętym, żyjąc w tak pięknym miejscu?

Miasto jest znane głównie z miłosnej historii Szekspira. Jednak dla mnie Werona to coś znacznie więcej. Piękne uliczki, mnóstwo zabytków oraz niezapomnianych miejsc, które ciągle mam przed oczami. Mieszkając tam 10 miesięcy wciąż potrafiłam zgubić się w labiryncie uliczek, a spacer (mimo że przeciągnięty), zawsze był przyjemny. Wiele razy docierałam do znanych mi miejsc, choć nie wiedziałam w jaki sposób. Werona jest jednym z nielicznych włoskich miast, w którym mury obronne zachowały się do dziś. Piękny most Ponte Pietra (zbudowany ok. 100 roku p.n.e.) był jednym z moich ulubionych miejsc ze względu na piętrzącą się tam wodę rzeki Adygi. Miło wspominam też Arenę – weroński amfiteatr z I wieku.

Atutem była również bliskość jeziora Garda. Nad jeziorem można być codziennie, jeśli oczywiście pozwala na to plan zajęć na uczelni, gdyż dojazd do najbliższej miejscowości nad nim (Peschiera del Garda) zajmuje 15 minut pociągiem.

To świetna lokalizacja zarówno pod względem lotnisk (bo można latać aż z sześciu), jak również punktu wypadowego do zwiedzania włoskich miast pociągiem czy autokarem – Mediolan, Wenecja, Bergamo, Ferrara, Mantova, Padwa, Vicenza, Treviso, Bolonia, Parma i wiele innych.

Uczelnia jest nowoczesna, a profesjonalizm wykładowców stoi w moim odczuciu na bardzo wysokim poziomie. Profesorowie biegle władają językiem angielskim, dzięki czemu nie było żadnych problemów z komunikacją w trakcie roku akademickiego, jak i na egzaminach, które dzięki uprzejmości profesorów mogliśmy zdawać w języku angielskim.

Na kampusie znajdziemy bogato wyposażone biblioteki, które stwarzają atmosferę sprzyjającą nauce. Moją ulubioną jest Biblioteca di Economia Santa Marta, której architektura bardzo mnie urzekła. Najważniejsza w bibliotekach jest klimatyzacja, co umożliwia naukę w sesji letniej.

Na kierunku lekarskim wszystkie zajęcia odbywają się w języki włoskim (wraz ze slajdami). Polecam przed wyjazdem na własną rękę uczęszczać na  kurs z tego języka. Wiem z doświadczenia, że to się bardzo przydaje już na samym początku roku akademickiego, zarówno na uczelni, jak i w życiu codziennym. Będą studentem Erasmusa, uczelnia zapewnia kurs językowy na poziomie podstawowym, z którego z pewnością warto korzystać, choć w praktyce często godziny kursu pokrywają się z zajęciami z programu nauczania. Taki kurs jest dobrym utrwaleniem podstaw zdobytych już przed wyjazdem.

 

Polecam również założenie karty organizacji ESN Verona, która uprawnia do wielu zniżek.

 

Werona już na zawsze zagościła w moim sercu i myślę, że każdego studenta na swój sposób urzeknie. Oprócz zdobytej wiedzy, programowi Erasmus+ zawdzięczam nowe znajomości, które podtrzymuje i mam nadzieję, że tak pozostanie.

 

Saluti a tutti !

Uczestniczyłam w wymianie studenckiej Erasmus+ w Uneatlantico University w Santander (Hiszpania).

Budynek uniwersytetu jest dobrze wyposażony oraz nowoczesny. Znajduje się w nim biblioteka z cichym miejscem do nauki, stołówka oraz sala komputerowa, z której korzystanie jest ogólnodostępne. Jedynym minusem jest to, że znajduje się on z dala od centrum miasta, na podroż autobusem trzeba przeznaczyć do 30 min. Pod budynek uniwersytetu możemy dojechać korzystając tylko z linii autobusowej nr 1. Zajęcia są prowadzone w sposób profesjonalny. Ocena końcowa obejmuje aktywność na zajęciach, prezentacje ustną oraz egzamin.

Santander jest stolicą regionu Kantabria, więc jest dość popularnym  historycznym miastem. Zarówno architektura, jak i krajobrazy są malownicze i godne podziwiania. Istnieje wiele miast w pobliżu, które są idealne na wycieczki – Bilbao, San Sebastian, Laredo, Liencres, Potes, Picos de Europa, Barcelona (tylko jednogodzinny, tani lot stąd). Niewątpliwie jest to miasto, w którym nie można się nudzić. Temperatura powietrza jest często wyższa niż w Polsce, lecz musimy być przygotowani na obfite deszcze i pochmurne dni.

Możliwe są dwie opcje zakwaterowania w Santanderze: wynajęcie pokoju w mieszkaniu lub skorzystanie z usług nowoczesnego akademika. Jego plusem jest to, że znajduje się naprawdę blisko uniwersytetu. Minusem jednak to, iż jest on drogi i panuje tam wiele reguł np. w tygodniu nie można opuścić budynku ani wejść do środka po północy. Wynajęcie pokoju w mieszkaniu jest tańsze, umiejscowione w centrum miasta otoczonym przez restauracje, bary studenckie, dyskoteki oraz plaże. Kosztuje ok. 300 euro. Przy szukaniu mieszkania  polecam skorzystać z usług agencji Micasarented, gdzie właściciel nie tylko zadba o wyszukanie mieszkania, ale również zapozna was z innymi studentami i zawsze służy pomocą.

Hiszpania jest dobrze znana z tapas, a w Santander jest mnóstwo barów tego typu w dostosowanych dla studentów cenach. Wszędzie są supermarkety, które maja wszystko, czego potrzebujemy. Polecam spróbować regionalnego jedzenia, takiego jak krewetki w sosie czosnkowym, patatas bravas czy paella.

Udział w programie Erasmus+ pozwolił mi pogłębić wiedzę, poszerzył moje perspektywy, jak również umożliwił poznanie wielu wspaniałych ludzi z innych krajów. Umożliwia mi to dalsze zwiedzanie świata. Dzięki przygodzie, jaką niewątpliwie był udział w tym programie, zobaczyłam również wiele pięknych miejsc, poznałam inne kultury. Był to najlepszy czas w moim życiu.

W ramach programu wymiany Erasmus+ spędziłam semestr w Hiszpanii, Vigo. Z pewnością mogę powiedzieć, że to było to najlepsze pół roku w moim życiu i to doświadczenie zmieniło mnie zupełnie. Szczerze mówiąc o kilku lat mieszkam za granicą daleko od swojej rodziny, więc wiem czym jest niezależność i zorganizowanie. Jeszcze przed wyjazdem wiedziałam, że pojadę sama i prawie nikogo nie znałam z Hiszpanii oprócz 3 przyjaciół, którzy byli na Erasmusie w Polsce. Dwie osoby – mój kolega i koleżanka, pochodzą z Santander i trzecia koleżanka mieszka w miasteczku Pontereas, czyli tuż obok Vigo i często pomagała mi w ciągu pobytu.

Krajobrazy w Hiszpanii są niesamowite, miasto Vigo znajduje się na północy, obok Portugalii, czyli tam, gdzie znajdują się góry w sąsiedztwie oceanu. Bardzo podoba mi się tamtejsza pogoda i ciepły klimat, chociaż latem tam jest bardzo gorąco. Vigo nie jest uważane za bardzo duże miasto, ale dla wydało się ono ogromne, bo wszystko się znajduje bardzo daleko i wszędzie trzeba jechać autobusem. Miasto jest bardzo interesujące, nowoczesne i przytulne, z pięknymi i czystymi plażami.

Uniwersytet jest dobrym miejscem dla uczenia się, z przyjemną atmosferą i wysoko wykwalifikowanymi profesorami i bardzo ładną biblioteką. System bardzo się różni od polskiego, przedmioty, które sobie wybrałam były trudne, ale ciekawe. Jeśli chodzi o zaliczenia, trzeba obowiązkowo sprawdzać daty egzaminów, które są wiadome już na początku roku akademickiego, a także terminy popraw, które są w lipcu dla przedmiotów z pierwszego i drugiego semestru. Zaliczać trzeba wszystko za pierwszym razem, bo tego nie można zrobić wcześniej czy później, ponieważ profesorowie muszą przestrzegać protokołu.

W ciągu trwania mojego pobytu w ramach programu Erasmus+ miałam możliwość dużo podróżować, za co jestem bardzo wdzięczna. Byłam w Barcelonie, Milanie, Como, Porto, na Ibizie i Formenter, w Baion, Ourense. Spotkałam dużo osób, nie tylko z Hiszpanii, a i z różnych krajów, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii oraz Portugalii.  Znacznie poprawiłam swój poziom języka angielskiego i zaczęłam się go uczyć, bo stał się moim ulubionym językiem. Obecnie kontynuuję jego naukę i utrzymuję kontakt ze swoimi kolegami z Hiszpanii oraz rodziną, u której wynajmowałam mieszkanie. Bardzo dobrym doświadczeniem było spędzanie czasu z obcokrajowcami, dzięki czemu stałam bardziej otwarta do nowych ludzi i działalności. Erasmus zainspirował mnie, by więcej podróżować, poznawać nowe osoby z różnych krajów oraz ich kulturę i zgadzać się na nowe doświadczenia.

 

Miło mi podzielić się z Wami, chociaż po części, moimi wrażeniami z wyjazdu do Würzburga w ramach programu Erasmus+. Wyjazd do Niemiec ściśle związany jest z kierunkiem studiów, czyli germanistyką.

Przez ostatnie dwa semestry spędziłem tutaj niesamowicie cudowny czas, nie tylko ze względu na panującą atmosferę świetnych ludzi z całego świata, ale również ze względu na możliwość rozwinięcia swoich kompetencji językowych, co dla mnie, jako przyszłego germanisty, jest niezwykle ważne. To także czas na poznanie panującej tutaj kultury – w każdym jej kontekście.

Decyzja o wyjeździe została podjęta całkowicie spontanicznie – dosłownie 2 lub 3 dni przed końcem rekrutacji. I była to najlepsza decyzja, którą kiedykolwiek podjąłem. Podczas pobytu tutaj zauważyłem u siebie duży „skok” językowy. Tutaj nabrałem językowej pewności siebie, to tutaj udało mi się zdać państwowy egzamin językowy, to tutaj zdobyłem doświadczenie zawodowe jako tłumacz dla TVP i to tutaj zostaje, by móc w dalszym ciągu polepszać swój warsztat językowy i zacząć studiować germanistykę na tutejszym uniwersytecie.

Erasmus daje wiele możliwości, ale ważne jest, aby mądrze tej szansy skorzystać. Program ten nie tylko umożliwia rozwój zawodowy, ale pozwala również na zwiedzanie regionu czy ogólnie kraju, do którego się przybyło. W tym czasie nie tylko bardzo dobrze poznałem Würzburg i jego zakamarki, lecz zwiedziłem m.in.: Berlin, Heidelberg, Speyer, Mannheim, Dortmund i Nürnberg.

Polecam każdemu przygodę w ramach programu Erasmus+!

Herzliche Grüße!

W ramach programu Erasmus+ spędziłem czas w niemieckim mieście Kassel. Spokojnie mogę powiedzieć, że był to okres w moim życiu, w którym nauczyłem się najwięcej. Oprócz tego, że podszkoliłem swój język angielski i niemiecki, to poznałem wielu ludzi z całego świata. Ludzie z Meksyku, Izraela, Hiszpanii, Francji, Turcji i reszty świata nie tylko przybliżyli mi swoją kulturę, ale również pozwolili mi poznać ich historię. Każda nowo poznana osoba wniosła w mój pobyt coś od siebie i sprawiła, że ten wyjazd był jeszcze ciekawszy i inspirujący.

Pobyt w Kassel wprowadził bardzo wiele do mojego życia oraz pozwolił patrzeć na świat z zupełnie innej strony. Różnorodna kultura, język i ludzie w pewien sposób również sprawili, że sporo się dowiedziałem i nauczyłem. Jednak nie tylko zbierałem informacje na temat innych krajów, ale również miałem okazję opowiedzieć o swoim kraju i podzielić się polską kulturą. W Niemczech oprócz Kassel zwiedziłem wiele wspaniałych miast, tj. Berlin, który urzeka zabytkowymi budowlami, Frankfurt, w którym można podziwiać nowoczesne wieżowce, Monachium pełne historycznych budowli oraz Bawarię, w której góry i widoki zapierają dech w piersiach.

Uniwersytet w Kassel oferował wiele przedmiotów w języku angielskim. Zajęcia były prowadzone w formie wykładów, ćwiczeń oraz bloków ćwiczeniowych i było ich bardzo wiele, dzięki czemu każdy mógł znaleźć coś zgodnie z własnymi zainteresowaniami. Oprócz tego uczelnia organizowała kursy języka niemieckiego przed rozpoczęciem semestru w celu przypomnienia sobie języka lub zapoznania się z podstawami, aby nie mieć problemu w komunikacji przy codziennych czynnościach. Zajęcia były prowadzone w bardzo rzetelny sposób, a wykładowcy chętnie pomagali studentom w przypadku niejasności. Uczelnia organizowała dla studentów z wymian liczne wydarzenia, w których studenci chętnie brali udział. Był to świetny sposób integracji, gdzie można było lepiej poznać siebie nawzajem. Dużym atutem dla studentów jest również darmowa komunikacja w obrębie miasta oraz do miast w pobliżu Kassel, tj. Gottingen, Fulda czy Marburg, które również oferowały wiele atrakcji. Atmosfera była bardzo przyjazna i pozytywna dzięki czemu kontakty ze studentami międzynarodowymi  były znacznie ułatwione.

Podsumowując – wiele zyskałem dzięki temu wyjazdowi. Wiedza, ludzie, których poznałem oraz przygody, których doświadczyłem, zostaną ze mną do końca życia. Oprócz tego wyjazd zmienił moje spojrzenie na świat oraz przyniósł doświadczenie, które na pewno przyda mi się w przyszłości w życiu zawodowym.

W ramach programu Erasmus+ spędziłam semestr na Uniwersytecie w Genui we Włoszech.  Ten semestr był wypełniony nowymi wyzwaniami, znajomymi i ogromną ilością nowych informacji.

Studia na uniwersytecie w Genui mają swoje zalety i wady.  Chciałabym zacząć od minusów, ponieważ nie ma ich tak wiele.  Uniwersytet nie ma tak wielu przedmiotów w języku angielskim, głównie te są przeznaczone dla studentów studiów magisterskich lub są dostępne na cały rok, a nie tylko na semestr. Ale tutaj natychmiast pojawia się plus, ponieważ nauczyciele mogą pozwolić studiować i podchodzić do egzaminu w języku angielskim, kiedy sam przedmiot jest nauczany w języku włoskim.  Ponadto uniwersytet nie zapewnia miejsc w akademiku dla studentów z wymiany, dlatego warto z góry doliczyć koszt zakwaterowania. Warto zwrócić uwagę na fakt, że organizacja wolontariacka o nazwie ESN Group działa w oparciu o uniwersytet i chętnie pomoże znaleźć mieszkanie.

Zalety są znacznie większe niż wady.  Znaczącym plusem jest piękne stare miasto portowe, które uległo rozkładowi na wybrzeżu Morza Liguryjskiego. Genua została założona w X wieku, więc wąskie uliczki starego miasta są nasycone historią północnych Włoch.  Podróże autobusem lub metrem są dość drogie i nie oferują zniżek dla studentów.

Uczelnia zapewnia bezpłatne kursy języka włoskiego w zależności od poziomu wiedzy, zaczynając od poziomu absolutnie początkowego. Kursy pomagają nie tylko zwiększyć umiejętności uczenia się języka włoskiego, ale także znaleźć nowych przyjaciół z różnych krajów.

Jeśli chodzi o czas po zajęciach, organizacja wolontariuszy ESN Group organizuje ogromną liczbę wydarzeń dla zagranicznych studentów, co doskonale pozwala wykorzystać czas wolny.  Ponadto można kupić roczną kartę ESN, która oferuje zniżki na wiele usług, w tym tanie linie autobusowe Flixbus i lotnicze Ryanair. Inne zniżki w różnych miejscach w Genui, w tym karta umożliwiająca uczestnictwo w sekcjach sportowych, są bezpłatne.

Erasmus+ oferuje wiele możliwości doskonalenia siebie, dlatego radzę wszystkim, aby spróbowali wziąć udział w tym programie.

W ramach programu Erasmus+ spędziłem jeden semestr (letni) na wymianie studenckiej we Włoszech, w Pizie. Wyjazd ten był jednym z najlepszych doświadczeń z jakimi miałem styczność. Pomimo bardzo dużych obaw, które początkowo mi towarzyszyły, sama wymiana przebiegała bardzo dobrze. Jako studenci, zostaliśmy bardzo miło przyjęci przez uczelnię. Już pierwszego dnia zorganizowano dla nas wieczór zapoznawczy w restauracji, gdzie każdy student mógł nawiązać ze sobą kontakt. Mogłoby się wydawać, że pierwsze tygodnie takiego pobytu są najtrudniejsze, jednak dzięki możliwości zapoznania się ze wszystkimi uczestnikami programu już pierwszego dnia – atmosfera na uczelni oraz pomiędzy studentami była świetna.

Wszystkie przedmioty realizowane w tym semestrze musiałem zaliczyć w języku angielskim, przede wszystkim w wersji testowej, a także referatu i prezentacji na forum grupy. Dzięki takim formom zaliczenia miałem możliwość „szlifowania” moich umiejętności lingwistycznych.

W razie pojawienia się jakiegokolwiek problemu mogłem liczyć na pomoc ze strony International Relations Office oraz wykładowców, którzy zawsze chętnie mnie wysłuchiwali i służyli dobrą radą.

Odbyta wymiana studencka pozwoliła mi poszerzyć horyzonty i zwiedzić po części Włochy, a także zawrzeć przy tym nowe znajomości. Poznałem wielu obcokrajowców, przeważnie z Italii, ale także z Meksyku, Niemiec, Francji, Belgii, Hiszpanii, RPA, Rosji oraz Polski.

Studiując w Pizie, miałem okazję zwiedzić serce Toskanii – Florencję, słynącą z pięknych zabytków i sztuki. Nie pominąłem również innych, ciekawych toskańskich atrakcji – począwszy od Sieny, przez okoliczne miejscowości, takie jak Pontedera, Montepulciano, aż po sam region najznamienitszych winnic w Chianti. Dodatkowo miałem możliwość odbycia podróży na Sycylię i zwiedzenia Katanii, Syrakuz oraz wejść na Etnę.

Oprócz zwiedzania, mogłem uczestniczyć w spotkaniach i konferencjach z zakresu prawa oraz zarządzania – w kontekście praw człowieka oraz wpływu człowieka na środowisko i jego otoczenie.

Na jednym ze spotkań, jako jeden z przedstawicieli polskich studentów, dostąpiłem zaszczytu zaprezentowania walorów regionu świętokrzyskiego, w którym mieszkam, a przede wszystkim udzielenia informacji dotyczących mojej uczelni macierzystej – Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Mieszkając w Pizie w semestrze letnim, nie sposób nie wspomnieć o pogodzie, która – jak na Włochy przystało – zawsze dopisuje. Przyjeżdżając tam w środku lutego pogoda oscylowała w granicach 19-20 stopni, z tendencją wzrostową, wieczorami zaś temperatura spadała do 7-10 stopni, wynika więc z tego, że warto zabrać ze sobą cieplejsze odzienie wierzchnie, przynajmniej na chłodne wieczory. Przy dużej wilgotności (z czego zresztą Toskania słynie) niska temperatura jest odczuwalna, natomiast w ciągu dnia jest bardzo sympatycznie.

Toskania, jako region, jest wspaniała sama w sobie, więc każdy, kto będzie miał okazję tam pojechać, na pewno zauroczy się jej walorami estetycznymi – z jednej strony mamy morze, a z drugiej góry i piękną florę.

Podsumowując już moją relację, mogę śmiało stwierdzić, że wyjazd ten należał do bardzo udanych, między innymi dlatego, że studiowałem na jednym z najbardziej elitarnych uniwersytetów w Europie. Wszystkim, którzy się wahają, z całego serca mogę powiedzieć – polecam, bo warto. W trakcie wyjazdu zyskałem bardzo duże doświadczenie i możliwość samorozwoju.

Jadąc na wymianę zagraniczną mamy naturalnie pewne oczekiwania, a także obawy. Pobyt w Uniwersytecie w Pizie zdecydowanie przewyższył oczekiwania i to do tego stopnia, że zdecydowałam się ponownie wziąć udział w programie Erasmus+ właśnie w tym miejscu.

Wyjeżdżając do Pizy nie posiadałam zbyt dużej wiedzy o tym mieście. Czytając relacje studentów spotkałam się z opinią, że pobyt w Pizie zakrawa o nudę, co wywołało u mnie swoistą obawę. Na szczęście nie zgadzam się z powyższą opinią. Piza to piękne miasto, które nie jest co prawda duże, ale można tam bez problemu znaleźć wszystko, co potrzebne do studenckiego życia. Jest też dalekie od nudy. Każdy znajdzie coś dla siebie w wolnym czasie przez wzgląd na bliską odległość zarówno do morza, jak i gór. Dodatkowo jest to idealne miejsce dla miłośników podróży, a to głównie za sprawą lotniska oddalonego od centrum jedynie 30 minut pieszo. Ponadto wielkość miasta umożliwia swobodne poruszanie się pomiędzy budynkami uniwersytetu bez większej trudności.

Uniwersytet w Pizie zaoferował mi dużo więcej niż oczekiwałam. Kursy dla studentów Erasmusa posiadają ogromny walor merytoryczny. Również sam wybór kursów jest bardzo szeroki. Wszyscy wykładowcy współpracujący z zagranicznymi studentami perfekcyjnie władają językiem angielskim. Największym plusem, w mojej opinii, jest kurs języka włoskiego. Jest tak intensywny, że po trzech miesiącach zaczęłam komunikatywnie posługiwać się tym językiem zarówno mówiąc jak i pisząc. Jednakże przez wzgląd na poziom trudności egzaminów polecam Pizę jedynie studentom, którzy dużo czasu spędzają na nauce i naprawdę biegle znają język angielski.

 

Wyjazd w ramach programu Erasmus+ był bardzo dla mnie pożyteczny. Na drugim roku wyjechałam do Niemiec, do Würzburga i studiowałam na Julius-Maximilians-Universität Würzburg.

Bardzo spodobał mi się ten wyjazd i dziękuję Uniwersytetowi Jana Kochanowskiego za możliwość poznania innego kraju. Jestem również dumna, bo nauczyłam się języka niemieckiego na poziomie B1, a przedtem nigdy nie miałam z nim styczności.

Würzburg jest największym miastem historycznej Frankonii, leżącej w północno-zachodniej Bawarii. Najbardziej spodobała mi się w nim Rezydencja oraz Twierdza Marienberg. W Würzburgu ludzie również są bardzo mili – zawsze chętnie pomogą i dobrze mówią po angielsku.

Poznałam bardzo dużo osób z UJK, ale także z całego świata, m.in. w październiku pojechałam na wycieczkę ze studentami z Hiszpanii, Meksyki, Italii i Korei Południowej.

Dzięki wyjazdowi w ramach programu Erasmus+ zobaczyłam wiele pięknych miejsc, poznałam inne kultury i spróbowałam niezwykłych przysmaków. To był najlepszy rok w moim życiu i zdobyłam bezcenne doświadczenia w różnych dziedzinach.

 

Skip to content