Nataliia Hlushchenko
Jak fajnie będzie w Hiszpanii przez trzy miesiące – myślałam jeszcze przed rozpoczęciem podróży. To przedsmak czegoś niezapomnianego, niezwykłego – czegoś, czego nigdy nie zapomnę. Po przyjeździe na lotnisko w Barcelonie pojechałyśmy z moją koleżanką do małego miasteczka Platja d’Aro, gdzie mieszkałyśmy i odbywałyśmy praktykę. Miałyśmy szczęście, bo byłyśmy zakwaterowane w apartamentach, a nie w hotelu.
Pracowałam jako kelnerka. Myślę, że porównaniu z pracą za barem, praktyki w restauracji wymagają więcej wysiłku. Niezwykłe było to, że wszyscy pracownicy przyjechali z całego świata. Nigdy w życiu nie widziałam tak wiele ludzi z różnych krajów w jednym miejscu. Najbardziej interesujące było jednak porozumiewanie się między sobą, bo prawie 80% personelu rozmawia w języku hiszpańskim. Na początku stanowiło to pewną przeszkodę, ale już po dwóch tygodniach dawałyśmy sobie radę.
Nauczyłam się podstawowych słów w języku hiszpańskim i francuskim, co bardzo mi pomogło. Bardzo się cieszę, że pojechałam na praktyki w ramach programu Erasmus+, bo to jest bezcenne doświadczenie. W ciągu trzech miesięcy nauczyłam dużo nowych rzeczy i zapoznałam się z innymi ludźmi z całego świata.