Robert Strzelec
Robert Strzelec
student administracji
ŻYLINA, SŁOWACJA
Przygodę z Erasmusem będę zaliczał do najsympatyczniejszych doświadczeń mojego życia. Każdy, kto marzy os studiowaniu za granicą oraz lubi poznawać nowych ludzi, bez najmniejszego wahania powinien zdecydować się na taki wyjazd.
Zaprzeczyć muszę wszelkim pozorom, które sugerowałyby, że wyjazd do sąsiedniego kraju jest niczym szczególnym. Co więcej, mała odległość, jak i podobieństwa społeczno-kulturowe śmiało można zaliczyć właśnie do zalet. Nie da się ukryć, że Słowacy są bardzo serdecznie nastawieni do Polaków, co zdecydowanie dało się odczuć podczas spędzonego tam semestru.
Żylina jest jednym z największych miast Słowacji. Na szczególną uwagę zasługuje usytuowanie miasta w górach, przez co widoki rozciągające się dookoła były naprawdę bardzo ładne. Wyraźnie odznacza się tu także studenckie życie.
Na miejscu funkcjonuje grupa studentów European Student Network, która ma za zadanie pomagać Erasmusowiczom we wszelkich codziennych sprawach, od wskazania gdzie znajdują się różne sklepy itp. po pomoc w wypełnieniu formalności związanych z uczestnictwem w programie Erasmus.
Zajęcia były prowadzone w różny sposób. Niektóre polegały na e-mailowej konwersacji z prowadzącym, część przypominała konsultacje, a jeszcze inne odbywały się regularnie w grupach. Każdy kończył się egzaminem lub przynajmniej końcowym projektem.
Ciężko jest opisać wspaniale spędzone pół roku w jednym sprawozdaniu. Możliwość poznania ludzi z całego świata, nowe otoczenie, przyjazna, pro integracyjna atmosfera sprawiają, że wspomnienia jakie człowiek wynosi z wyjazdu są nie do przecenienia. Zawsze będę mile wspominał okres spędzony w Żylinie i jestem niemal pewien, że jeszcze tam kiedyś zawitam – jeśli nie na wymianie studenckiej, to przynajmniej w roli sentymentalnego turysty.